Pages

Ads 468x60px

Labels

środa, 12 sierpnia 2015

Lodowe kostki owocowe

Lodowe kostki owocowe to pomysł, który wywodzi się z domowych kostek rosołowych. Sądzę, że to bardzo praktyczny sposób na zachowanie smaku letnich owoców do czasów, kiedy będzie ich bardzo brakować...

Mrożenie w małych porcyjkach pozwala uniknąć marnotrawstwa :)



I gotowe kosteczki:



Sos z pieczonej papryki

Kocham nieskomplikowane przepisy. Uwielbiam pieczoną paprykę. Niestety jestem na tyle niecierpliwa, że zawsze parzę sobie palce, chcąc obrać ją jak najszybciej. Ten sos to zmodyfikowana wersja sosu z pieczonej żółtej papryki, który robię z dawien dawna. Akurat w domu były czerwone, no i tak to wyszło. Smakowało, a co ważniejsze zadziałało jak znakomite lepiszcze do ziarenek ryżu jaśminowego. 

Z tych ilości wyjdzie niecała szklanka sosu. Polecam zrobić duuuużo więcej i zapasteryzować lub zamrozić w porcjach.



I tak to wygląda w filiżaneczce - porcja dla Tosi :)


Mango lassi

Krótki post o mango lassi. Tosia generalnie z Doidy Cup pije tylko gęste napoje, stąd pomysł na zaserwowanie Jej mango lassi. Zadziałało :)


wtorek, 4 sierpnia 2015

Lasagne

Zrobiło się ciepło i nie bardzo chce się gotować, ale ponieważ od jakiegoś czasu chodziła za mną lasagne, postanowiłam się przemóc i odpalić piekarnik. Tym bardziej, że bardzo mnie interesowało, jak zasmakuje Tośce. 

Złapałam ją na drugi dzień przy papierowej torbie służącej za pojemnik na śmieci, jak wyławiała resztki...




Lasagne Tosia poprawiła bananem... zwróćcie uwagę na praktyczne, łatwe do uchwycenia cięcie ;)

wtorek, 28 lipca 2015

Przydatne linki dla rozpoczynających przygodę z BLW

Powinnam tłumaczyć... powinnam skupić się na robocie, choćby najnudniejszą pod słońcem była, ale co i rusz znajduję sobie jakieś rozrywki. Teraz postanowiłam odkurzyć bloga i może zapodać nie przepis, ale źródła moich inspiracji. Naprawdę warto tam zaglądać. Źródła są i polskie, i angielskojęzyczne.

Należę do grupy Baby Lead Weaning na FB. Jest to grupa australijska. Wybrałam ją, bo grupa polska moim skromnym zdaniem składa się z fanatyczek i eko-karmicielek, a ja na sprawę żywienia dzieci staram się patrzeć trochę bardziej pragmatycznie. Generalnie jestem dość łatwowierna, ale nie dam się nabrać na ekomarchew i ekopasternak i inne ekożarcie, bo... nie jestem przekonana, że to nie pic na wodę. I tyle. Stąd też blogi czy strony www, które obserwuję w dużej mierze prowadzą osoby, które, jak mi się zdaje, też podchodzą do sprawy na większym luzie. No, ale to temat na osobną dyskusję. Wiadomo, że przeciwniczek (przeciwników) BLW jest tyle samo, co zwolenniczek (zwolenników).

Dobra, do rzeczy:

http://gotujekomus.blogspot.com/
http://www.alaantkoweblw.pl/
http://www.olgasmile.com/
http://babyledweaning.pl/
http://www.blwideas.com/
http://quchniawege.blogspot.com/

Listę postaram się sukcesywnie uzupełniać. Szykuję się też do wrzucenia przepisu na kostki owocowe, ale wymaga to ode mnie... wykonania kostek :) oraz zarąbiastych fotek ;) Stay tuned :)

czwartek, 2 lipca 2015

Roladki drobiowe nadziewane awokado

Jako że jestem na diecie, muszę stosować się do zaleceń mojej Pani Dietetyk. No nie jest to proste, zważywszy na fakt, że codziennie zaplanowane mam pięć posiłków, a przy małym, żywym sreberku jakim jest Tosia czasu jest niewiele. Ważną sprawą dla mnie jest to, by dziecko jadło zdrowo, i chociaż lubię "stać przy garach", to jednak niekoniecznie mam ochotę pichcić dla każdego członka rodziny co innego; to kolejny plus BLW, że mogę dopasować je do mojej diety. Ponieważ dziś na obiad w planie była pierś indycza z awokado i brązowym ryżem, z dowolnością przygotowania, postanowiłam zrobić roladki. I oto co z tego wyszło:


środa, 1 lipca 2015

Makaron z sosem brokułowym

Dzień gorący, jak na lipiec przystało, więc i gotować się nie chce. Natomiast tu szybko, lekko i przyjemnie, zwłaszcza jeśli ma się brokuły z poprzedniego dnia. Zaserwowałam jako dodatek do indyka i warzyw - ale może być też samodzielnym daniem.




środa, 10 czerwca 2015

Zupa (?) klopsikowa

Bardzo sycące, rozgrzewające danie, odpowiednie dla dzieci nie władających i władających widelcem, czyli już od początku rozszerzania diety. I dla dorosłych. Bo kto nie lubi klopsików? :)

Ja podałam Tosi w miseczce osobno klopsiki i warzywa, a w kubeczku Doidy wywar. 

A przepis na klopsiki indycze tutaj




Klopsiki indycze II

Tosia lubi klopsiki. Tosia w ogóle lubi wszelkie jedzenie, które łatwo wziąć do łapki, a najlepiej, żeby pochodziło z czegoś, co wcześniej biegało po podwórku (gdacząc, gulgocząc lub kwicząc). Klopsiki są więc idealnym daniem samodzielnym lub składnikiem innej potrawy (np. zupki). Obserwując, z jakim zapałem zajada, czym prędzej dopisuję je do listy dań na wakacje. 



Manna z owocami

Chyba nie ma o czym się rozpisywać - danie śniadaniowe dobre dla tych dzieci, które uczą się jeść łyżeczką, jeśli kaszka będzie dość zwarta, jak u mnie. Owoce sezonowe - ale tu z dodatkiem banana, dla słodyczy.






wtorek, 9 czerwca 2015

Pieczony kurczak i bataty z sosem z czerwonej soczewicy

Bardzo sycący obiadek, wygodny dla dziecka do jedzenia. Bataty (ale może być i korzeń pietruszki, marchew, buraki...)  i mięso pokrojone w poręczne kawałki, zanurzone lekko w sosie. Dla małych i dużych - także na imprezę czy grilla.




czwartek, 28 maja 2015

Nauka jedzenia łyżeczką - część 1.

Ponieważ Tosia z BLW je od dwóch miesięcy, doskonali póki co technikę jedzenia paluszkami. Zauważyłam ostatnio klasyczny chwyt szczypcowy, co oznacza, że na malinki i jeżynki w tym sezonie już się dziecko załapie :)

Co do łyżeczki, to zdaję sobie sprawę, że niespełna dziewięciomiesięczne niemowlę niekoniecznie musi to umieć - i niekoniecznie musi chcieć się nauczyć. Natomiast po pierwsze - przykład idzie z góry, a po drugie - jak zapewni się materiały naukowe, to sama ciekawość zawiedzie dziecko do pierwszych kontaktów z łyżeczką, a stamtąd już prosta (choć niekoniecznie krótka) droga do punktu pierwszego :)

Łyżeczek jest kilka, z czasów, gdy próbowałam wmuszać dziecku dania ze słoiczków; natomiast wczoraj udało mi się wreszcie upolować miseczkę z przyssawką, o taką.

Od mniej więcej dwóch tygodni kładę (jeśli mi się przypomni) Tosi na tacce od krzesełka łyżeczkę. Bardzo ją interesuje, choć oczywiście nie łączy jeszcze koncepcji łyżeczki z jedzeniem. Nakładam jej więc jakieś lepiące się dania na łyżeczkę i obserwuję, czy zaniesie je do buzi. Różnie z tym bywa - określiłabym to mianem przypadku, choć zawsze do buzi trafia któryś z końców łyżeczki ;) Jeśli już trafi ten właściwy, to mniej więcej w 50% przypadków... do góry nogami. I wtedy już od stopnia lepkości jedzenia naprawdę zależy, czy cokolwiek zje. 

Wracając do miseczki - wczoraj po południu zainaugurowałyśmy oficjalnie używanie owej miseczki. Włożyłam do niej potrawkę warzywną z fasolką oraz pałki kurczęce. Pomijając frajdę, jaką miała moja córka z grzebania łapkami w miseczce, sprawa jest o tyle wygodniejsza, że mniej ląduje na podłodze. Przy braku psa jet to naprawdę krzepiące...


Kukurydzianka z czerwonymi owocami

Prosty sposób na aromatyczne śniadanie :) Z podanych proporcji wychodzi porcja dla dziecka i mamy :)


Czy smakowało? Jak najbardziej :)
Czy dużo było sprzątania? Nie pytajcie...





środa, 27 maja 2015

Krem z dyni orientalny

Jeśli chodzi o zupę z dyni, w naszym domu królują dwie wersje. Męża - ostro-słona, z dużą ilością chili i z warzywami. Moja - słodko-ostra, z kokosową nutą. Dziś na obiad będzie moja, z domowym mlekiem kokosowym, a pikantne akcenty trzeba będzie mocno ograniczyć. W każdym razie w wersji dla Tosi.


wtorek, 26 maja 2015

Placuszki dyniowe z pomidorami

Tosia aktualnie jest na etapie wypluwania dużych, odgryzionych kęsów. Mam wrażenie, że niewiele trafia do brzuszka, choć coś tam w pieluszce czasem widać. Wierzę, że to jej przejdzie, tym bardziej, że ochoczo wszystkiego próbuje. Na przykład placuszków warzywnych. Poręczne, choć na mój gust troszkę zbyt sypkie. Ciasto podzieliłam na dwie części i tę dla rodziców doprawiłam sosem sojowym i czosnkiem. Uwaga: warto mieć patent na rozpoznanie, które placki są dla dzieci, a które dla dorosłych ;)

SKŁADNIKI:
pół szklanki dyni - może być mrożona
pomidory z puszki - połowa zawartości
jajko
2/3 szklanki mąki (u mnie jaglana, smaczniejsze będą z pszenną)
pieprz biały, zioła wg wyobraźni (prowansalskie?)
cebula
natka
oliwa w sprayu (na sucho przywierają i nie chcą się ładnie odwracać na patelni)

PRZYGOTOWANIE:
Dynię rozdrobnić (zetrzeć na grubych oczkach tarki, pognieść widelcem itp), przełożyć do miski. Dodać pomidory, podziabać widelcem, jajko, mąkę, posiekaną cebulę i natkę. Doprawić ziołami i pieprzem. Odłoży część dla rodziców do doprawienia po swojemu. Spryskać patelnię odrobiną oliwy, kłaść łyżką małe porcje ciasta (wielkości owocu kiwi), suszyć/smażyć po 5 minut z każdej strony. 

Podałam z ziołowym Bieluchem. 








Zupa-krem "z garstki do garstki"

Od jakiegoś czasu Tosia używa kubeczka Doidy. Celowo nie napisałam, że z niego pije, bo na ogół go gryzie :) Ale kiedy w kubeczku znajduje się coś gęstszego niż woda czy mleko, na przykład zupa-krem, sprawa nie wygląda tak tragicznie. Z podanych niżej proporcji wychodzą dwie porcje - dla dziecka i Mamy :) Oczywiście soli nie dodajemy, ale zupa ma akurat tę wspaniałą zaletę, że można ją dosolić już na talerzu albo w garnku, gdy odłożymy już część dla dziecka. 
Przygotowuję ją w większości z mrożonych warzyw, ale oczywiście świeże też się nadadzą - jeśli akurat robicie ją w sezonie na groszek :)

Skąd nazwa? Stąd, że warzywa sypię na garści, a Tosia lubi zanurzyć garstkę w Doidy ;)

SKŁADNIKI:

garść zielonego groszku
garść brokułów
garść marchewki
garść fasolki szparagowej
zioła prowansalskie
kostka rosołowa domowej roboty (bez soli) - post z przepisem w przygotowaniu
olej kokosowy/oliwa
pieprz biały
opcjonalnie: mleko kokosowe/jogurt naturalny

WYKONANIE:

Do pół litra zimnej wody wrzucamy olej koko lub oliwę, kostkę rosołową i inne mrożonki (oprócz groszku), zagotowujemy. Gdy woda zacznie mrugać, dodajemy większe warzywa i gotujemy do miękkości. Na koniec wsypujemy groszek zielony, który potrzebuje najmniej czasu do zmięknięcia. Gdy i on będzie miękki, doprawiamy ziołami i pieprzem i odstawiamy do przestudzenia. Miksujemy na gęsty, pożywny krem. Dla złagodzenia smaku można zaciągnąć odrobiną jogurtu lub mleka kokosowego.

Jak pisałam, ja podaję z kubeczka Doidy - ale można też zastosować np. jako dip do warzyw, kopytek czy paluszków chlebowych.

Na zdjęciu zupa przed obróbką termiczną...
























... i przed zaserwowaniem :)





poniedziałek, 25 maja 2015

Kopytka z zieleniną

Kopytka to bardzo dobry sposób na podanie dziecku stałego pokarmu w sposób poręczny i wygodny. Co ważne, można w nich także ukryć zieleninę, która z jednej strony nadaje kopytkom ciekawy wygląd, a z drugiej zapewnia porcję witamin. Ciekawym pomysłem jest dodanie do kopytek dużej porcji szpinaku lub soku z buraków, by uzyskać interesujące kolory. Można też podrasować ich smak twarogiem lub szczypiorkiem.
Zmodyfikowane na podstawie tego przepisu.

SKŁADNIKI:
  • 2 duże, ugotowane ziemniaki
  • jajko
  • pół szklanki mąki
  • pieprz, zioła
  • zielenina (koperek, natka, szczypiorek...)
  • OPCJONALNIE: łyżeczka soku z buraka, łyżka posiekanego drobniutko szpinaku (np. mrożony), czubata łyżka twarogu półtłustego (polecam ten). 


PRZYGOTOWANIE:

Zagotować dobry litr wody w sporym garnku

Ostudzone ziemniaki przepuścić przez praskę/zemleć w maszynce/podziabać widelcem i tłuczkiem. Wymieszać z mąką i jajkiem (im mniej mąki, tym bardziej puszyste kopytka), dodać zioła i pieprz i ewentualnie opcjonalne "uatrakcyjniacze". 

Ciasto może być lekko klejące. Podzielić je na dwie części. Podsypać mąką, z każdej części uformować wałeczek, pokroić go w skośne, dość długie i cienkie kawałki. Wrzucać porcjami po 10-12 sztuk do wrzątku, zmniejszyć ogień. Po wypłynięciu gotować jeszcze po 3 minuty każdą porcję, wyjmować cedzakiem. Przed podaniem przestudzić.

Kopytka dobrze przechowują się mrożone. Wystarczy po wyjęciu z garnka przelać je niewielką ilością oliwy, wymieszać, ostudzić i wkładać do woreczków. Radzę pakować kopytka po 6-8 sztuk, bo dziecko i tak na początku pewnie nie zje więcej niż 3-4. 

czwartek, 7 maja 2015

Mleko kokosowe

Oto własnoręcznie ukręcone mleko kokosowe. Chcę zrobić na nim ryż dla Tośki, zresztą parę innych interesujących mnie dań dla niej opiera się na tym mleczku. W smaku jest niebiańskie, znacznie lepsze od tych puszkowych, a roboty mało i koszt żaden.



Ciasteczka bananowo-kokosowe

Zdrowa przekąska. Lekkie ciasteczka o chrupiącej skórce i miękkim środku. Cała słodycz z bananów, daktyli i łyżeczki syropu klonowego.















SKŁADNIKI:

1 banan
szklanka mąki pszennej
pół szklanki mleka kokosowego
cztery daktyle
1 jajko
łyżka masła
pół szklanki drobnych wiórków kokosowych (u mnie pulpa po przygotowaniu mleka kokosowego)
garść suszonej żurawiny
pół łyżeczki sody oczyszczonej
łyżeczka syropu klonowego

WYKONANIE: 

Rozgrzać piekarnik do 190 stopni.
Roztopić masło w misce nad parą, dodać rozgniecionego widelcem banana, posiekane daktyle oraz resztę składników. Powstanie dość rzadkie ciasto.Nakładam je łyżką na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, nadając im kształt podłużny, łatwy do złapania przez dziecko w rączkę. 
Piec po 20 minut z każdej strony.

środa, 29 kwietnia 2015

Kilka praktycznych porad


Funny baby eating diversification

1. Przygotowuj jedzenie w formie łatwej do uchwycenia przez dziecko.
Pokrojone w słupki bataty, jabłka, melony, marchewka, mięso, ser żółty...
Podzielone na poręczne różyczki brokuły i kalafiory...


Assorted raw vegetables sticks
Placuszki - z owocami, z warzywami, z mąki ryżowej, gryczanej, pszennej, jaglanej...
Vegetable pancakes
Kostki z kaszy manny i jaglanej...














Kulki mięsne, warzywne, zbożowe...
Meatballs with green peasSpinach dumplingsFalafel


2. Wyekwipuj dziecko w fartuszek lub śliniak (najlepiej z rynienką), a jeśli to możliwe, nie zakładaj mu ubranek z długim rękawem


3. Kiedy jeszcze dziecko jest na etapie zabawy jedzeniem, a nie karmieniem się nim w celu zaspokojenia głodu, pilnuj, by było najedzone zanim zasiądzie w krzesełku do karmienia. Inaczej zafundujesz sobie i jemu niepotrzebne nerwy, a nie o to przecież chodzi.

4. Na początku nie przypinaj dziecka pasami do fotelika. W razie zachłyśnięcia nie stracisz czasu na odpinanie dziecka, by wyjąć je z krzesełka i udzielić pomocy. Przestudiuj dokładnie temat udzielania pierwszej pomocy w razie zachłyśnięcia pokarmem. Bądź przy dziecku cały czas (zawsze, nie tylko na początku) i obserwuj je.


Placuszki z bananami

Placuszki z bananami - bo Tosia uwielbia banany. Poza tym dają się łatwo trzymać. Oryginalny przepis pochodzi stąd, natomiast ja zamiast mąki pszennej dałam gryczaną. W obróbce nie były zbyt łatwe, przywierały do patelni. Najprawdopodobniej jednak na mące pszennej szłyby łatwiej. Ale są naprawdę smaczne :)


Tośko... nie dostało. Jakaś pokrzywka zrobiła jej się na buzi, a ja nieopatrznie dodałam cynamon, który może uczulać. Dlatego zdjęcia wrzucę, jak będzie drugie podejście ;)

wtorek, 28 kwietnia 2015

Klopsiki indycze

Obiadowe danie dla małych i dużych klopsikożerców. Jako że Tosia uwielbia mięsko, będą często gościć na jej tacce :) Co ważne, dają się mrozić.


Ja podałam z makaronem świderki tricolore wymieszanym ze świeżymi ziołami i łyżką serka Bieluch. Tosia zjadła tylko klopsiki. Cóż, ponowimy próbę z makaronem...

Tosia zajada...

Kilka fotografii Tosi w akcji. Oczywiście niektóre zdjęcia nie oddają uroku wydarzenia, za to znakomicie obnażają nieporządek w kuchni. Jakość adekwatna do sytuacji (kto lubi, jak robić mu zdjęcia podczas jedzenia, i to z lampą błyskową? dyskretnie komóreczką więc...)













 

Sample text

Sample Text

Sample Text

 
Blogger Templates